21 décembre 2008

LE GRAND ORCHESTRE DE CHARITE DE NOEL


Depuis 17 ans en Pologne
La première fois à Paris !
La grande finale le 11 janvier 2009.
au Rexy Club
9,rue de la grande truanderie 75001 à partir de 14h.
Concert avec Michal Kwiatkowski lauréat de la Star Academy 2003.
Le groupe de rock Nadah , Caroline Rose, Christian Bassoul - Le Titi de Mouffetard.
et Agnieszka Lucya qui chantera les chants de Noël polonais.
Notre invité d’honneur sera M. Waldemar Legien, ancien champion Olympique de judo.
Nous proposons aussi un Karaoké et en fin de soirée pour les plus motivés la fête se transformera en discothèque polonaise.
Pour les plus petits - des animations et des jeux.
Dégustation de gâteaux et de charcuteries polonaises .
Présentation de la Pologne au stand de l’Office National Polonais de Tourisme .
Ambiance de Fête, de joie et de partage!!

C’est la première fois que l’orchestre joue à Paris et en France.
Cette édition est consacrée au financement du dépistage de maladies cancéreuses des enfants et à la promotion d’une vie active : « un Esprit sain dans un Corps sain ».
Le Comité parisien du « Grand Orchestre de Charité de Noël » s’est fondé sur l’idée de quelques personnes désireuses de présenter en France ce grand mouvement social polonais et d’y participer activement.
Le comité parisien du « Grand Orchestre de Charité de Noël » a fait appel à toute la communauté polonaise.
Nous sommes déjà soutenus par plus de 30 partenaires.
Depuis 17 ans la Pologne vibre tous les premiers dimanches du mois de janvier.
« Le Grand Orchestre de Charité de Noël » prolonge l’esprit de fête et de partage.
La fondation a été créée par M. .Jurek Owsiak personnage très charismatique, sachant bouger les cœurs et appelant à la générosité.
Depuis 17 ans la fondation a acheté plus de 20 milles appareils médicaux modernes, correspondant statistiquement à 4 appareils médicaux livrés par jour dans les hôpitaux.
Grace à la Fondation 99% de nouveaux nés polonais sont pris en charge par le programme de dépistage de défaillance de l’ouïe, ce qui constitue un record mondial.
La fondation a aussi équipé 154 services de Pédiatrie - Néonatologie avec le matériel Infant Flow – c’est le meilleurs résultat en Europe.
Tous ces résultats sont obtenus grâce à la générosité de chaque citoyen.
La grandeur de cette action est la participation massive, en particulier des jeunes pour qui en remerciement Jurek Owsiak organise chaque année un grand événement musical gratuit pendant les vacances d’été qui s’appelle « L’arrêt Woodstock »
Cette action est un grand succès parce qu’elle rime avec le mot fête.
C’est l’occasion de voir des artistes de tous horizons en live, tous les artistes offrent leur temps et énergie.
Le 11 janvier 2009 Le Grand Orchestre joue aussi à Paris
Nous Vous y attendons !

Le Comité parisien du "Grand orchestre de charité de Noël"
Hanna Borys
Magda Kobierska

15 décembre 2008

W tym roku ....



Drodzy Przyjaciele!!!

Po wielu konsultacjach, dyskusjach i spotkaniach, Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy ustaliła temat kolejnego, XVII Finału. Tematem tym jest profilaktyka w dziedzinie wczesnego rozpoznania chorób nowotworowych u dzieci. Temat brzmi:

WCZESNE WYKRYWANIE NOWOTWORÓW U DZIECI

Będziemy także realizować hasło: W zdrowym ciele zdrowy duch

Na temat onkologii dziecięcej mówi się bardzo dużo. Dzieci ze schorzeniami onkologicznymi w Polsce mają bardzo dobrą i fachową opiekę medyczną. Największą bolączką jest finansowanie leczenia, czyli zaopatrywanie chorych dzieci w bardzo drogie lekarstwa, jednak na co dzień tak rodzice, jak i chore dzieci, radzą z tym sobie otrzymując wsparcie bardzo oddanego ich sprawom personelu medycznego.

Jest jednak pewien problem, który przewijał się we wszystkich rozmowach, a który dotyczy bardzo późnego zdiagnozowania dzieci z problemami onkologicznymi, co w sposób zdecydowany zmniejsza ich szanse na wyzdrowienie. Zwrócono nam uwagę, że wczesna diagnostyka jest elementem niezwykle istotnym, który w wielu przypadkach decyduje o życiu! Aby problem ten znacząco zmniejszyć, w całym kraju powinny zostać utworzone ośrodki wyposażone w ultranowoczesny sprzęt do wczesnej diagnostyki, a dostęp do tych ośrodków powinien być dla każdego dziecka bezproblemowy.

Rozpoczęliśmy już konsultacje z grupą lekarzy-ekspertów, z którymi wstępnie ustalamy, jaki sprzęt będziemy chcieli kupić i do których dokładnie ośrodków w Polsce powinien on trafić. Ale to nie jedyny cel styczniowej zbiórki. Chcemy, aby kolejny, XVII Finał stał się ogromną kampanią społeczną, która oświadomi rodzicom możliwości i konieczność wczesnej diagnostyki dzieci z chorobami onkologicznymi.

Paryski Sztab WOSP nawiązal kontakt z Instytutem IGR - Institut de cancérologie Gustave Roussy - Villejuif z nadzieją na nawiązanie wspólpracy pomiędzy Polską a Francją w tej dziedzinie.
http://www.igr.fr/

Zapraszamy do komentowania ,do udzialu!

ZAPRASZAMY !

Kochani już znamy miejsce naszego finalu!

ZAPRASZAMY BARDZO SERDECZNIE
DO REX CLUB w PARYZU
W programie wystepy na żywo,konkursy dla dzieci,
sprzedaż polskich specjalów,karaoke i
SWIATELKO do NIEBA !

Startujemy 11 stycznia 2009 od godz. 14 tej


DALEJ SZUKAMY WOLONTARIUSZY I ZESPOLOW MUZYCZNYCH !!!

06 décembre 2008

SZUKAMY !!!!


Szukamy muzyków chętnych do zagrania w niedzielę 11 stycznia 2009 na WOSP w Paris
Zglaszajcie się !
SIE MA !!!


Sztab WOSP Paris

17 novembre 2008

Jurek Owsiak: Chcę być jak wieża Eiffla

Rozmawiał Agaton Koziński 2008-11-07

Rozmowa z Jurkiem Owsiakiem, dziennikarzem, twórcą Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy:

Agaton Koziński: Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to akcja bardzo polska. Co zrobić, by stała się akcją europejską?

Jurek Owsiak: Już powoli taką się staje. Na Ukrainie odbyły się trzy finały podobne do naszego, wręcz jego kopia. Przyjechały do nas dwie dziewczyny, zobaczyły, w jaki sposób działamy, a potem wróciły do Kijowa i tam ruszyły z akcją "Serce dla serc". Pierwszy finał nie dał zysku, pieniędzy starczyło na pokrycie kosztów organizacyjnych, ale już kolejne generowały spore pieniądze. Ostatni dał pół miliona dolarów dochodu. Widać więc, że na Ukrainie to się przyjęło. Niedawno zwrócili się do nas Bułgarzy, być może więc kolejna filia orkiestry zacznie grać w Sofii. Kiedyś rozmawialiśmy z Białorusinami, ale na razie tam nic nie wyszło.

A nie próbowaliście podchodzić pod państwa starej Unii?

Trudno ruszyć z orkiestrą na Zachód - tam jest mnóstwo takich akcji, to my podglądaliśmy ich rozwiązania, gdy tworzyliśmy naszą. Bardzo inspirowały mnie przede wszystkim wszelkie działania w Londynie wokół Great Ormond Street Hospital, największego szpitala dziecięcego na świecie. Na jego rozwój składali się sami londyńczycy. To właśnie tam powstał pomysł, by urządzać jednodniowe akcje, w czasie których zbiera się pieniądze na szpital. Bardzo mi się ten pomysł spodobał i przenieśliśmy go do Polski - w ten sposób właśnie powstały nasze finały. Trochę tylko rozwinęliśmy formę.

Za to w europejskim kierunku ewoluuje Przystanek Woodstock. Odbywa się on w Kostrzyniu, czyli blisko granicy polsko-niemieckiej. Tylko zwróć uwagę, że odkąd wstąpiliśmy do strefy Schengen tej granicy nie ma! I do nas przyjeżdża coraz więcej obcokrajowców. Na 200 tys. osób, które pojawiły się tam w tym roku, było 40 tys. Niemców - tak wykazały szacunki strony niemieckiej. Pojawiają się także ludzie z całej Europy, a nawet z Australii.



Czyżby Przystanek Woodstock stawał się polskim odpowiednikiem słynnych festiwali jak Glastonbury, czy Roskilde?

Nie całkiem, my idziemy dalej. Glastonbury, czy Roskilde nie kojarzą się z integracją europejską, to są po prostu festiwale muzyczne, na których przyjeżdżają fani dobrej muzyki. Natomiast przystanek to coś więcej. Jesteśmy teraz miejscem, gdzie zachodzi autentyczna integracja młodzieży ze Wschodu i Zachodu. Nie da się tego zrobić odgórnymi decyzjami. Owszem, Unia Europejska ma programy typu Erasmus. Ale zwróć uwagę, jak one są zorganizowane. Trzeba załatwiać przy nich mnóstwo formalności, należeć do jakiś organizacji, pisać podania i zbierać opinie. To jest dla ludzi przedsiębiorczych, z inicjatywą. U nas jest inaczej, u nas nic nie trzeba. Wystarczy impuls: chcę jechać na Przystanek! Potem biorę plecak i tam jestem. Właśnie takich ludzi chcę do nas ściągnąć! To jest właśnie nasza siła - i mam wrażenie, że to docenia coraz więcej dzieciaków w całej Europie. Wielu z nich krąży po Europie szukając wrażeń. Chciałbym ich przekonać do przyjazdu do nas. Mam dla nich jasny komunikat: słuchajcie, my nie jesteśmy Glastonbury, u nas nie grają zespoły z pierwszych miejsc list przebojów. Ale warto do nas przyjechać, bo tu jest taka impreza, że ugną ci się kolana! Mamy fajną muzykę graną przez nieznane zespoły, a do tego jest fantastyczna atmosfera, tu przeżyjesz coś, czego nie widziałeś nigdy w życiu!

Glastonbury, czy Roskilde mają świetną markę, co roku ściągają tłumy. Ale tak naprawdę te festiwale co roku są takie same, na początku roku bez problemu można przewidzieć 75% jego uczestników. U nas tak nie jest, bo muzyka nie jest najważniejsza - lecz właśnie atmosfera, możliwość spotkania. Przez to co roku festiwal jest inny. A jak ktoś przyjedzie po raz pierwszy, to jest to dla niego szok całkowity. Sami Niemcy to podkreślali - a w tym roku transmisje z przystanku dały wszystkie najważniejsze media w tym kraju.

Tak naprawdę Przystanek Woodstock jest marką samą w sobie - jego lokalizacja nie ma większego znaczenia. W tym roku zrobiłeś go w Kostrzyniu. Wyobrażasz sobie sytuację, że za rok przeniesiesz go na przykład do Zagłębia Ruhry?

To byłoby trudne. I to nawet nie chodzi o ludzi, frekwencję, o Polaków, którzy musieliby dużo dalej dojeżdżać. Robienie takich wielkich imprez na zachód od Odry jest bardzo trudne przede wszystkim z powodu przepisów. Unijne regulacje są bardzo restrykcyjne, miejscami wręcz absurdalne i kuriozalne. Trudno je przeskoczyć. Dlatego podoba mi się przystanek w Polsce. U nas możemy robić takie historie jak na przykład wjechać w tłum wozem strażackim i oblać wszystkich wodą. Na Zachodzie policja by natychmiast aresztowała za to kierowcę auta i mnie. U nas jest luz, który wynika z prowizorycznych rozwiązań stosowanych przez nas. One się zwyczajnie sprawdzają - ale na Zachodzie to jest niemożliwe. Podczas finału u nas często pieniądze zbierają nieletni, a to jest zabronione. W Polsce udaje się to ominąć, na przykład dajemy opiekę starszej osoby. Ale to jest możliwe tylko u nas.

Wróćmy do finałów orkiestry. Co roku zbieracie pieniądze dla szpitali w Polsce. A czy wyobrażasz sobie sytuację, że zbieracie pieniądze dla szpitali w całej Europie?

Tak, jest to możliwe. Wyobrażam sobie sytuację, że zbieramy pieniądze na przykład na zintegrowany program badań wad słuchu w całej Europie, a pieniądze też zbieramy na całym kontynencie. Jest to absolutnie możliwe. Wiem, jakby to mogło wyglądać. We wszystkich 27 krajach Unii ogłaszamy, że zbieramy pieniądze na pomoc szpitalom na Ukrainie - to byłby wspólny cel, dla wszystkich tak samo ważny. Albo możemy zbierać pieniądze na profilaktykę, na przykład jak wcześnie wykryć chorobę nowotworową u dziecka - na takie działania zbiera się pieniądze wszędzie, nawet w bogatych krajach. Mogą się jednak pojawić zarzuty: czemu pieniądze zebrane we Francji trafiają do Włoch? W Polsce radzę sobie następująco, tłumaczę: to że zbierałeś pieniądze w Częstochowie nie znaczy, że muszą one trafić do Częstochowy, lecz idą tam, gdzie ich potrzeba. Europejczykom powiedziałbym to samo - tylko że oni musieliby mi zaufać.

A w jaki sposób namówić Europejczyków do współpracy? Jak ich przekonać, że powinni Ci zaufać?

W ogóle bym ich nie przekonywał - nie wierzę, że to by mogło cokolwiek dać. Ja bym im po prostu pokazał to, co robimy. W Hiszpanii na przykład są wielkie festyny obrzucania się pomidorami, czy ganiania za bykami, w Berlinie było Love Parade, w Wenecji karnawał, w Amsterdamie na urodziny królowej wszyscy pływają po kanałach. Chciałbym, żeby podobnie mówiło się w Europie o naszym finale, czy Przystanku Woodstock. W nas jest witalność, jest energia i to jest magnes, który powinien przyciągnąć resztę Europy. Gdy zacznie się o tym mówić, to ludzi sami przyjadą to obejrzeć. Dlatego nie chcę nikogo przekonywać - mam jednak nadzieję, że oni o nas usłyszą i sami przyjadą zobaczyć, o co chodzi.

W jaki sposób byś rozruszał Unię Europejską?

Unia potrzebuje nowego speedu - choćby takiego, jaki my dajemy. Ona ma mnóstwo nieruchomych struktur, które to blokują. Kiedyś starałem się przekonać europosłów do orkiestry. Początkowo byli zainteresowani, ale szybko zapał im przeszedł. Widać, że ten europarlament to jedna wielka poruta. Ta instytucja jest tak skostniała i tak nieruchawa, że zorganizowanie tam czegokolwiek jest praktycznie niemożliwe. Do tego ta koszmarna biurokracja, ona w Brukseli wręcz się przelewa.

Tak naprawdę jednak w Unii wszyscy myślą w kategoriach narodowych, nie widzę przebłysków myślenia w kategoriach europejskich. Gdyby skłonić ludzi do większej wymiany, to może zaczęliby znajdować wspólne cele. I wtedy staliby się bardziej Europejczykami.

Na pewno nie można na siłę ludzi uniformizować. Nie może być tak, że skoro wieża Eiffla świetnie wygląda w Paryżu, to kopiujemy ją w pozostałych europejskich miastach, bo tam też będzie pasować. Nie ma sensu sprawdzać, czy ona będzie pasować w Londynie. Ale londyńczyk świetnie wygląda w Paryżu. Dlatego trzeba skłaniać ludzi do kręcenia po świecie. Niech w czerwcu na Roskilde, w lipcu jadą do Glastonbury, sierpniu na nasz przystanek, a w styczniu na finał orkiestry. Trochę tak funkcjonuje piłkarska Liga Mistrzów - ale można tę konwencję rozszerzyć na inne dziedziny życia. A orkiestra stałaby się jednym z symboli Europy - jak wieża Eiffla.

Dziś ruszamy,zapraszamy !!!



Zapraszamy Wszystkich
do pomocy
do udziału -
do wsparcia
Wielkiej Orkiestry Swiątecznej Pomocy w Paryżu!
Do końca Swiata i jeden dźień dłużej!