12 janvier 2011

Paryż gra, gra i nie może się zatrzymać…:)







W Paryżu rozpoczęliśmy już w piątek wieczorem tegoroczną Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
Koncerty i aukcje w ramach tej imprezy w stolicy Francji trwały w tym roku aż trzy dni.
W tym roku WOŚP odbył się w Paryżu już po raz trzeci. Jak podkreśliła szefowa miejscowego
sztabu Orkiestry, Hanna Borys: „Z roku na rok francuska "odnoga" WOŚP nabiera rozmachu. W
tym roku testujemy nową formułę - gramy przez trzy dni, a nie jak wcześniej - tylko w niedzielę"
Trzydniowy program imprezy rozpoczęliśmy w piątek wieczorem - w szczelnie wypełnionej sali
paryskiego Instytutu Polskiego koncertem muzyki klasycznej i aukcją pod patronatem pani
Ambasadorowej, pani Aleksandry Orłowskiej.
Gwiazdą wieczoru był mieszkający od lat we Francji polski pianista Marek Tomaszewski znany z
duetu Marek i Wacek.
Przed paryską publicznością wystąpiła także z programem pieśni, kolęd i arii operowych polska
mezzosopranistka Agnieszka Lucya, której akompaniował Jozef Kapustka.
Aukcję poprowadziła Elisabeth Duda, która próbowała nauczyć nadsekwańską publiczność wymowy
orkiestrowego zawołania "Sie ma!".
W piątek wylicytowano liczne obrazy, fotografie, płyty, kalendarze, a nawet przejażdżkę po Paryżu
starym polskim małym fiatem - "maluchem".
W sobotę graliśmy w paryskim klubie La Java, gdzie niegdyś występowała sama Edith Piaf!
Zagrali dla nas zespól reggae Urban Desert, znany nad Sekwaną raper Syrano, rock and rolowa
Caroline Rose i zespól Drumstein, który przyleciał do nas z Polski. Wielkim powodzeniem cieszył się
nasz polski bufet ofiarowany przez polską restaurację Cracovia w Paryżu.
W niedziele podczas finału spotkaliśmy się na pamiątkowe zdjęcie i radosne SIE MA pod wieża
Eiffla. Na tle więzy Eiifela prezentowaliśmy nasze unikatowe polskie samochody (Warszawę,
Syrenkę, i Malucha)
Następnie pojechaliśmy konwojem polskich samochodów do naszego sztabu w restauracji Caprice
Café, gdzie zagrał jeszcze raz zespól Drumstein, odbyły się także 3 aukcje oraz finałowe światełko
do nieba w cudownej atmosferze z wielkim tortem ofiarowanym przez Iwonę Pagès właścicielkę
Caprice Café.
Wczoraj pożegnaliśmy zespól, który odleciał do Polski i przywitaliśmy naszego francuskiego artystę
Christiana Bassoul, który w tym roku nie grał jak w poprzednich latach w Paryżu, ale dla WOŚP w
Gnieźnie, naszego zaprzyjaźnionego sztabu w Polsce, z którym zorganizowaliśmy koncert
francuskiego akordeonisty w Polsce:)
Obecnie zbieramy nasze puszki i podliczamy. Mobilizujemy także polskie stowarzyszenia i instytucje
w Paryżu i we Francji, aby jeszcze dorzuciły swoją cegiełkę do naszej akcji.
Przygotowujemy na koniec stycznia naszą dogrywkę jak w poprzednim roku. Jesteśmy pełni
nadziei, że pobijemy po raz kolejny nasz rekord! Myślami jesteśmy już w przyszłym roku podczas
20 finału, na który mamy już wiele pomysłów.
Gramy do końca świata i jeden dzień dłużej :)
Serdecznie dziękujemy wszystkim cudownym wolontariuszom!!!
SIE MA z Paryża!

Aucun commentaire: